niedziela, 23 sierpnia 2015

Rozdział 14



 Podeszła do mnie, chciała mnie wziąć w ramiona nie pozwoliłem jej na to nie mogłem, to była obca osoba
- Co k***a !? Chyba się coś pani pomyliło! – powiedziałem oburzony
- Synku chodź do mamy – rozłożyła ręce , uśmiechnęła się do mnie
- Nie! Czego tu pani szuka ???!
- Ciebie – powiedziała, ja tylko ją  wyśmiałem no bo co mi pozostało miałem się przytulić do osoby którą widzę pierwszy raz w życiu. Wtedy dołączył do nas tata z mamą, wujek Mariusz i Łukasz
- Czego tu pani szuka ? – zapytał grzecznie mój ojciec
- Mojego a raczej naszego syna, czy wy wszyscy ogłuchliście chcę mojego Kubusia  !!! – wydarła się na całą sale
- Chyba pani przeholowała z alkoholem -  wtrącił się Mariusz – wziął ją pod rękę i chciał wyprowadzić – Nie niszcz młodemu urodzin ! – dodał Łukasz. Dwaj mężczyźni wyprowadzili blondynkę  przed budynek.

--- Wszech wiedzący ---

Kobieta wyszarpnęła się z uścisku wyższego z osobników i zaczęła krzyczeć
- Jak mogłeś ?! Jak mogłeś do tego dopuścić ?! Obiecałeś że się nim zajmiesz ! A ty co oddałeś naszego synka jemu ?! – Mariusz się przysłuchiwał i był zdumiony tym co słyszał
- Jak ty możesz ! Kuba nie jest moim synem, ale twoim już też nie …
- Słucham ?! Nigdy ! na to nie pozwolę !!
- Za późno ! On już ma matkę ! – krzyknąłem, Łukasz był wyraźnie poirytowany wymianą zdań z jego przyjaciółką, on już nie wiedział kto stoi przednim, tej kobiety nie poznawał może i z wyglądu ją przypominała ale niczym innym.
- Co ty p*******isz !? – przeklęła, wtedy coś pękło w siatkarzu
- Teraz to przegięłaś mam cię dość, spie*****j z ich życia, młody w końcu jest szczęśliwy ma to czego zawsze pragnął, rodzinę co czego ty nie potrafiłaś jej dać !! Wiesz ile nocy Jakub nie przespał prze ciebie, zawsze obwiniał się o twoją śmierć! A ty co po prostu go porzuciłaś ?! Jaka matka tak robi, on już swoje wycierpiał ! Daj im spokój ! Piotrek dał mu pełną rodzinę ! Zostawi go !
- Nigdy !! Kuba to mój syn, mój malutki Kubuś !
-  Spieprzaj ! Jesteś p*******ą egoistką – dobrze że Mariusz był obok kto wie co by się stało gdyby Mario nie powstrzymał Kadziewicza. Kierowała się w stronę wyjścia z obiektu, wrzeszcząc przez ramie
- To nie koniec !!
Panowie na spokojnie wrócili na sale, opowiedzieli całej rodzinie Gacków co tam zaszło, Jakub był wyraźnie zdziwiony, zszokowany, wściekły, rozdrażniony a w oczach miał łzy, nikt nie mógł mu pomóc poza jedną osobą …

--- Marta --- 

Kiedy tylko pan Mariusz do mnie zadzwonił czym prędzej nie zważając na nic wybiegłam z domu pod którym czekała już taksówka, pojechałam prosto do restauracji w której odbywała się cała uroczystość. Liczył się tylko on.  

--- Piotrek ----

Mój syn był w rozsypce wiedziałem kto może mu pomóc kazałem szamponowi zadzwonić do młodej kobiety aby jak najszybciej ty przyjechała. Mario wypowiedział jedno zdanie, a ona gnała tu na złamanie karku. Kiedy wbiegła do budynku od razu odszukała swojego chłopaka i przytuliła trwali w tym uścisku bardzo długo. Zapytałem przyjaciela co jej powiedział a on rzekł
„On cię potrzebuję”


Tyle wystarczyło aby ona przyjechała. Byli bardzo zakochani w sobie. Oboje wiedzieli że nie pozwolą aby ich druga połówka kiedy kol wiek cierpiała. Bardzo przypominali mi mnie i Anie z młodości ja i ona bylibyśmy gotowi oddać za siebie życie, skoczył bym za nią w ogień i ona za mną też. Dziś … to niebyła już Ania którą znałem, tamta miła, kochana, uprzejma troskliwa teraz zła, niechciana, wyrodna, agresywna. Co się z nią stało ? Kiedy ją zobaczyłem serce zbiło mi mocniej ale tylko na chwilę bo to już nie ta sama młoda kobieta w której zakochałem się dziewiętnaście lat temu.  

--- Kuba --- 

--- Miesiąc później ---

Odebrałem mój dowód osobisty, kiedy spojrzałem na Polę gdzie powinny być imiona rodziców cieszyłem się ze jest tam imię Karoliny a nie jej, tej kobiety która porzuciła mnie w imię czego ?? W sumie to nie mam  pojęcia chciałbym to wiedzieć.


Dlaczego mnie zostawiła ???
Ja jak taki głupek za nią tęskniłem płakałem, po nocach. Nie mogłem spać obwiniałem się że to moja wina … A ona tak bez niczego porzuciła mnie, z jednej strony chciałem ją zapytać dlaczego to zrobiła? Dlaczego mnie odnalazła ?? Czego ode mnie oczekuję ?? To wszystko było bardzo dziwę …

--- Ania --- 

Wróciłam bo chcę z nim porozmawiać, o wszystkim chcę wyjaśnić. Powiedzieć całą prawdę … Na początku miałam wyrzuty sumienia, że zostawiłam mojego małego, bezbronnego Kubusia samego lecz zawszę wiedziałam że moi rodzice z nim będą go wspierać, zrobią coś czego ja nigdy nie potrafiłam obdarzą go miłością której ja niestety nie mogę mu zaoferować… Przez te pięć lat kiedy jeszcze byłam wśród „żywych” próbowałam, starałam się podarować mojemu synkowi uczucie, jakie zawsze darzą matki swoje dzieci. Kiedy nie udało mi się z Kubą, próbowałam dalej poznałam wspaniałego mężczyznę, zaszłam w ciąże obiecałam sobie że to dziecko pokocham … Również te plany nie wypaliły, nie mogłam pokochać kolejnego dziecka, mojego dziecka, tak teraz zastanawiam się, skrzywdziłam cztery osoby na tym świecie. Moje dzieci. Kubę i Alexa. Tak mam drugiego syna ma na imię Alexander, jego ojcem jest Jerzy Dudek, bardzo kochałam Jurka tak mocno jak Piotrka, ani jednemu ani drugiemu nie mogłam zapewnić szczęścia z tego co wiem Jurek się ożenił i ma żonę a Alex jeszcze dwójkę rodzeństwa. Nie powinnam się mieszać w ich życie, w  nim nie ma już miejsca dla mnie, nie dziwię się im też bym nienawidziła, nie chciała znać kogoś takiego jak ja. Skrzywdziłam ich oboje, znikam z życia Jakuba, abym mogła się pojawić w życiu Alka, chcę aby każdy z nich wiedział ja wygląda ich matka ? Jaka tam ze mnie matka, miałam takie cudowne dzieci których nie pokochałam to był błąd, szkoda że dopiero teraz sobie to uświadomiłam. Miałam szansę być matką i zmarnowałam ją, DWA razy …
Ostatnią rzeczą którą chciałam od Jakuba, była rozmowa, poszłam pod halę gdzie trenuję mój syn, czekałam na niego już dwie godziny i usłyszałam ten śmiech, taki sam śmiech słyszałam dziewiętnaście lat temu 

***19 lat temu ****

Siedziałam sama na szkolnym korytarzu, czytając książkę i właśnie wtedy usłyszałam ten dźwięk, uroczy śmiech przyszłego ojca mojego dziecka, obiekt westchnień każdej dziewczyny w szkolę, dlaczego wybrał akurat mnie ? To pytanie towarzysz mi do dziś. 

***Teraźniejszość***

Szedł Kuba z jakimś mężczyznom wysoki, szczupły, brunet ubrany w klubowe spodenki i koszulkę z wielką torbą na ramieniu. Powiedziałam
- Dzień dobry ! – chciałam się przywitać ale nikt nie chciał witać się ze mną …
- Czego tu szukasz – usłyszałam oschle rzucone zdanie
- Porozmawiać, wyznać prawdę .. .
- Wujku czy mógłbyś zostawić nas samych ? I przekazać trenerowi że się spóźnię ? –nie dopowiedział tylko machnął zrozumiale głową i przekroczył szklane drzwi
- Synu chciałabym cię przeprosić, za wszystko … Byłam złą matką, nie potrafiłam pokochać ciebie ani … - przerwałam
- Ani ? No mów !! –
- Ani Alexa … Tak synku masz brata nazywa się Alexander Dudek, jego ojciec to Jerzy Dudek …
- Cooo ?! Nie wierzę ! Jak to ?! – był wściekły, rozczarowany, ciekawy, piekielnie ciekawy – Mnie zostawiłaś i założyłaś sobie nową rodzinkę ?? Miałem zaledwie pięć lat, potrzebowałem matki a ty co ?? Mnie nie potrafiłaś pokochać a jego tak ?! Nie no zajebiście coraz lepiej jeszcze pewnie niedługo dowiem się że Messi to mój kuzyn ??
- To nie tak chciałam zacząć od nowa .. – młodzieniec mi przerwał
- A ja ci przeszkadzałem – kontynuowała
- Chciałam się przekonać czy rzeczywiście nie mogę kochać moich dzieci ? Nie potrafiłam zostawiłam Alka, Jerzemu on założył nową rodzinę znalazł żonę która traktowała Alexa jak swojego syna, ma jeszcze dwójkę rodzeństwa. On również wie o twoim istnieniu. Poprosiłam go o to samo więc teraz zapytam ciebie  Obiecaj mi że się spotkacie, to ostanie czego chce od ciebie twoja matka – skończyłam mówić, szczerze poczułam się lepiej po wyznaniu prawdy
- Nic nie obiecuję … I nigdy nie mów że jesteś moją matką, moja mama teraz siedzi w domu z moja siostrą i odrabia z nią prace domową – wtedy odszedł … a jednak nie cofnął się pokazał mi dowód osobisty w gdzie widniały imiona rodziców wypisane  były dwa imiona Piotrka i tej kobiety, kobiety która była matką dla mojego syna, obdarzyła go uczuciem jakim ja nie potrafiłam. Wtedy odszedł już na zawszę a ja nie chciałam mu tego utrudniać zasłużyłam …

--------------------------------------------------------------------------------------------
Zostawiam wam rozdział czternasty to już ostatni rozdział na ale cóż nie żegnam się jeszcze bo za tydzień epilog ale może czas zacząć :) A jeśli chcecie mnie znaleźć to zapraszam tu To niestety nie jest za dobry dzień, znowu jestem singielką ale płakać nie będę chyba że śmiechu :'D                
                                                                                                        Volleyball player 

KOMENTUJCIE :) Proszę :*


5 komentarzy:

  1. Nie no nie spodziewałam się, że matka Kuby żyje :O Epilog.... Szkoda :/

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie wierze, że jego matka mogła postąpić tak podle. Nie dość, że zostawiła dwójkę dzieci to teraz nagle chce go odzyskać. Piotrek dał mu to co ona mu nie dała miłość i rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewała się tego.... Ale czekam na epilog :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, nie spodziewałam się tego. Czekam na epilog

    OdpowiedzUsuń
  5. Huhu wiedziałam że Jego matka żyje.
    Kadziu o wszystkim wiedział i brnął w te kłamstwa? no nieźle ale na szczęście pokierował się szczęściem chłopaka...
    dobrze że Kadziu i Mariusz zareagowali...bo ja nie wiem co ta Anka sobie wyobraża... Nie interesowała się synem przez tyle czasu a teraz nagle się pojawia i chce z Nim pogadać. Kuba nie zadał wielu pytań matce ale idealnie Jej pokazał że biologiczna matka niezawsze musi być bliska dziecku tak jak inna kobieta która się Nim zajmuje i w której ma oparcie.
    Widać że Jakub i Marta są w sobie bardzo zakochani i nic i nikt oprócz Nich się nie liczy.
    Bardzo podoba mi się to opowiadanie i szkoda że już kończysz.

    Zapraszam do siebie:
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/?m=1
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń