czwartek, 23 lipca 2015

Rozdział 4

Mijały dni, miesiące a nawet lata. Teraz mam już pięć lat i wyglądam mniej więcej tak. Wiem jestem uroczym dzieckiem. Wszyscy mi to powtarzają.

Pewnego słonecznego popołudnia bardzo mi się nudziło, zresztą jak w każde. Mama siedziała na uczelni czasem bardzo późno, mój dziadek bardzo lubił sport kibicował tutejszemu klubowi siatkarskiemu. Kiedy na jednym z spotkań sponsorów klubu usłyszał o tym, że władze klubu pragną utworzyć zajęcia dla dzieci w wieku 5-8 lat od razu pomyślał o mnie i nudzie która często mi towarzyszy. To właśnie dzięki niemu zainteresowałem się siatkówką, gdyby nie on nie wiem czy moje życie wyglądało by tak jak teraz. Wracając dziadek wpadł do domu i krzyczy
- Kuba ! Jakub gdzie jesteś ?!
- Tu dziadku-  i wybiegłem z mojego pokoju
- Mam lekarstwo na twoją nudę – powiedział uradowany
- Serioo ?! Co to ?! No mów już dziadziuś ! – byłem tak zafascynowany tym co powie starszy męszczyzna – No wyduś to z siebie bo dłużej nie będę czekał !!
- Jeśli będziesz chciał trzy razy w tygodniu będziesz mógł chodzić na treningi siatkówki !
- Tak ! Tak ! Będę chciał ! – krzyknąłem uradowany. Dziadek przewidział, że pomysł z trenowaniem mi się spodoba i kupił mi prezent.
- Kubuś, mam coś dla ciebie – wyciągnął z za pleców, podziękowałem ładnie i zabrałem się za rozpakowywanie prezentu. W  środku było parę  pudełek pierwsze co wyciągnąłem jak się później okazało były to buty :  

Zacząłem wyciągać dalej a tam znalazłem koszulkę i spodenki pasujące do całego stroju

   
Byłem zachwycony prezentami od dziadka uwiesiłem się mu na szyi i dziękowałem mu jak tylko potrafiłem a dziadek na to ;
- Jesteś pewien, że wszystko wyjąłeś ? – uśmiechnął się a ja z pośpiechem zajrzałem do torby miał racje nie wyciągnąłem wszystkiego. W torbie znajdowały się jeszcze te nakolanniki oraz Mikase dla dzieci 
     
Co mogłem więcej zrobić bardzo gorąco 
podziękowałem dziadziusiowi ucałowałem go w Polik i zniknąłem za drzwiami swojego pokoju. Przebrałem się i poprosiłem babcie aby zawiązała mi buty, byłem gotowy pokazać się wszystkim w moim stroju treningowym. Z pewnością siebie wkroczyłem do salonu gdzie przebywała cała rodzina, nikt nie wiedział skąd a przede wszystkim dla czego mam na sobie tak strój. Dziadek opowiedział cała tą historię mamie i babci, przyznały, iż wyglądam zabójczo.
---- trzy tygodnie później ----
Dziś dzień w którym moja mamusia nareszcie skończy studia, tak się cieszę z jej szczęścia,  obiecała że teraz będziemy spędzać więcej czasu razem. Dostaliśmy wraz z dziadkami zaproszenie na rozdanie dyplomów absolwentom gdańskiej uczelni, na uroczystość pojechałem z rodzicami mojej mamy bo ona musiała jechać szybciej nie wiem po co no ale mów się trudno. Babcia pomogła mi zapiąć koszule, musiałem wyglądać nienagannie, przecież nie na co dzień twoja mama odbiera świadectwo, zaświadczające o wykształceniu wyższym . Tak więc dziadkowie uznali,  że wyglądam świetnie więc nie obyło się bez zdjęcia oto i one ;
W takim stroju pogratulowałem mamusi zdobycia dyplomu.
- Mamusiu ! Mamusiu – podbiegłem do niej i przytuliłem ja najmocniej potrafiłem
- Dziękuje synku ! To wszystko nie było by możliwe gdyby nie ty – odwzajemniła  uścisk po czym dodała – Kocham cię !
- Ja ciebie też !! – po tych czułościach wróciliśmy do domu i zaczęliśmy się pakować, tak pakować wyprowadzamy się od dziadków na swoje. Mamie obiecali, że pomogą jej finansowo i przy opiece nade mną chodź nie wiem po co przecież jestem już duży J
Oto nasze mieszkanie


        

Hej ! Cześć ! Dziś krótko :p

A tak na marginesie zapraszam na facebooka :) :*
·       Fani Mateusza Bieńka
·       Stwierdzam złoto, bo siatkarze

1 komentarz:

  1. Nonono czyżby Kubuś szedł w ślady taty? ^^
    Mam nadzieję, że Piotrek trafi do Gdańskiej drużyny i być może wpadnie na Ich trening xD
    Mam kilka scenariuszów i mam nadzieję, że przynajmniej część z nich się spełni ^^
    Kuba już taki duży i mądry. Dobrze, że Ania idzie do przodu, ale chyba zapomniała o listach do Piotrka ;P
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń